Uroda

Sucha skóra po chemioterapii

Czy można stosować kosmetyki podczas chemioterapii???

Przeszukując internet natknęłam się na bardzo różne opinie. Fora są przepełnione poradami ludzi lub też doradzających im lekarzy, ale nie zawsze są to aktualne wpisy czy adekwatne do sytuacji. A pytanie nasuwa się pewnie każdemu: jakie kosmetyki są dozwolone i czy w ogóle cokolwiek można stosować podczas chemioterapii?

Sama zasypywałam mojego lekarza pytaniami. Ale pomoc niestety była niesatysfakcjonująca. Z resztą trudno winić lekarzy, ich zadaniem jest nas wyleczyć a nie znać odpowiedź na wszystkie nasze zmartwienia czy wymysły. Choć te “wymysły” dla niektórych mogą się wydawać błahe, dla nas stanowią pewną namiastkę normalności. Zwykłe czynności, nawyki, przyzwyczajenia to taka namiastka jaką próbujemy zachować w nowej sytuacji, w której nas postawiło życie. W morzu nakazów i zakazów, rzeczy które MOŻNA stosować w trakcie chemioterapii to właśnie kosmetyki były tym elementem zagadkowym, często wyszukiwanym w internecie.

Niczyjej opinii z forum nie negując chciałabym się podzielić moimi doświadczeniami. Być może wszechstronny dermatolog wie więcej na ten temat, natomiast ja postanowiłam próbować na sobie. Mimo pewnej teorii, która dotarła do mnie od znajomego znajomej… (wszyscy wiemy jak to działa), że stosowanie balsamów jest zabronione – nie posłuchałam. Przeszukałam internet, spytałam lekarza i … taka teoria nie znalazła swojego potwierdzenia.

Już po pierwszym pobycie w szpitalu ( dwa dni wlewów), skóra na całym ciele zaczęła być bardzo wrażliwa i wysuszona. Lekarze od samego początku uczulają nas aby uważać na infekcje zarówno w domu jak i w szpitalu. Dlatego też żele do dezynfekcji rąk są tam na każdym rogu (polecam też zakup własnego do domu). Niestety te preparaty bardzo podrażniają skórę, a to z kolei wiązało się ze sporym dyskomfortem życia codziennego (jakby było go mało). Sucha skóra łuszczyła się i schodziła płatami… a to dopiero początek chemioterapii.

Na początek stosowałam żele pod prysznic z extra olejkami nawilżającymi i delikatne kremy do codziennej pielęgnacji. Początkowo jedynie miejscowo, a z czasem ogólnie. Żadne nieprzewidziane zmiany skórne nie pojawiały się więc po kilku tygodniach stosowałam już dwa razy dziennie ultra nawilżające balsamy. Ba! Nawet zakupiłam cały zapas żeby przypadkiem się nie skończyły. Ulga była niesamowita a widok łuszczącej się płatami skóry odszedł w niepamięć!

[P.S. Osobiście korzystałam z kosmetyków zawierających olejek arganowy, olejek z orzechów makadamii lub masło shea.]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *